Andrzejki
30 listopada 2022 r.
Jesień to nie tylko dla nas Węgrów czas świętowania. O ile na Węgrzech bardziej popularne są obchody Dnia Marcina, o tyle w Polsce Andrzejki cieszą się niesłabnącą popularnością. Samorząd Narodowości Polskiej w Miszkolcu zorganizowała w tym roku po raz pierwszy tę imprezę, aby przybliżyć Węgrom polskie zwyczaje, a także zorganizować wesoły wieczór z wróżbami, muzyką i tańcami, aby ludzie mogli zostawić za sobą codzienne troski i dobrze się bawić.
Po przybyciu gości imprezę rozpoczęła powitalna przemowa przewodnicząca Mónika Szabó, która następnie przekazała pałeczkę prowadzącej wieczór Ilonie Szabó Baloghné.
Przede wszystkim, dzięki ciekawej i zabawnej prezentacji Pétera Kusztvána, mogliśmy dowiedzieć się więcej o podobieństwach i różnicach między polskimi i węgierskimi tradycjami ludowymi związanymi z Andrzejkami.
Radosny nastrój wieczoru wprowadziło wykonanie przez Pétera Feledy’ego wiersza Jenő Heltai „Wyznania”, a zrobił to w tak rozkoszny i zabawny sposób, że pod koniec cała sala śmiała się.
Wiersz Piotra można obejrzeć TUTAJ.
Zabawę zapewnił mały quiz, po tym jak podzieliliśmy uczestników na dwie drużyny. Te dwie drużyny porównywały swoje umiejętności w ekscytujących zadaniach, a jeśli uzyskały prawidłowe odpowiedzi, każda z nich wygrała czekoladową bonbonę. Na zakończenie wieczoru zwycięska drużyna została nagrodzona symbolicznym upominkiem. Byliśmy zachwyceni, że wszyscy nasi goście wzięli udział w zabawie i wyraźnie dobrze się przy tym bawili.
Jako pierwsze zadanie drużyny otrzymały polskie imiona Kinga Tóth i Karzimierz Tóth, a zawodnicy musieli odgadnąć węgierskie odpowiedniki tych imion. Następnie wyzwanie intelektualne kontynuowane było zadaniem swatania: należało odgadnąć małżonków znanych Polaków i Węgrów.
Następnie na podstawie przewidywań musieli odgadnąć, do kogo są adresowane. Najbardziej zabawną częścią tego zadania była zdecydowanie przepowiednia dotycząca samochodu Polski Fiat – która oprócz tego, że była żartem, była tak trudna, że zagadka ta pozostała nierozwiązana.
Po ćwiczeniu naszego mózgu, kolejnym etapem były ćwiczenia zabawowe:
Pierwszym krokiem było wybranie dwóch par, następnie połączenie prawej i lewej ręki z par, tak aby tylko jedna ręka była wolna dla każdego. Pary musiały więc połączyć trzy góralskie naszyjniki. Było dużo śmiechu, bo członkowie drużyn starali się pomóc swojej konkurencyjnej parze dobrymi radami.
Zręczność odegrała ogromną rolę również w kolejnym zadaniu, gdyż wraz z pewną ręką potrzebna była cierpliwość: należało przenieść balon z jednego końca sali na drugi na dwóch patyczkach, a następnie umieścić go w kapeluszu pełnym szpilek. Oczywiście bez pękających balonów. Wszyscy przedsiębiorczy gracze z powodzeniem – i bezbłędnie – wykonali zadanie i wszystkie balony były nienaruszone.
Oczywiście, jeśli tematem wieczoru były wróżby i szczęście, nie można było pominąć szczęśliwych podkówek. Na środku sali czerwonych balonów ustawionych w kole a w środku znajdował się jeden biały, który sprytni zawodnicy musieli trafić podkową. Udowodniło to, że Polonia w Miszkolcu jest obdarzona zręczną ręką, gdyż podczas zadania wyskoczyły tylko białe balony.
Po wykonaniu zadania pozostało tylko podliczenie czekoladowych punktów. Z pomocą Kingi i Karzimierza udało się tego dokonać i ogłosić zwycięską drużynę.
Andrzejki nie mogą przejść bez zapowiedzi. W Polsce istnieje kilka popularnych wróżb, którymi młode niezamężne dziewczyny próbowały dowiedzieć się, kto będzie ich przyszłym mężem. Jednym z nich było gotowanie pyzy. Dziewczyny gotowały pyzy i pisały na kartce imiona chłopców, których chciały.
Nie mogło zabraknąć pyzy u nas też, choć zamiast na ślubie, skupiliśmy się na nadchodzącym roku: pyszne pyzy ze śliwkami i morelami serwowane gościom były wypełnione przepowiedniami na patyczkach o tym, co przyniesie rok 2023. Na ile przepowiednie się spełniają, okaże się w przyszłym roku, w kolejne Andrzejki.
Podczas gdy uczestnicy jedli pyzy, słuchali wybranych na wieczór piosenek Andrzejkowych, rozmawiali i bawili się, my mieliśmy jeszcze jednego gościa: wróżkę Helenkę, która przyjechała do nas prosto z Polski, a która jak się wkrótce okazało bardzo dobrze znała ludzi, czytając ich dłonie.
A skoro mowa o przepowiedniach, młodych dziewczynach i wróżbach, to nie pominięto najpopularniejszej wróżby: lania wosku. Przedsiębiorcze dziewczęta i chłopcy, kobiety i mężczyźni, wlewali wosk przez otwór w kluczu do garnka z wodą. Powstały kształt jest interpretowany przez każdego człowieka. Od tego, co widzimy, zależy nasza przyszłość.
Pierwsze Andrzejki w Miszkolcu były imprezą z bardzo dobrą atmosferą i dużą ilością zabawy, którą z pewnością powtórzymy w przyszłym roku. W ciemnych, zimnych miesiącach zimowych przyjemny wieczór z przyjaciółmi to coś, z czego każdy może skorzystać.
Napisane przez: Mónika Szabó i Judit Zsótér
Zdjęcia Péter Bárkányi
Jeśli chcesz się bawić przy polskiej muzyce Andrzejkowej, oto selekcja:
